Perła polskich uzdrowisk wciąż przyciąga rzeszę turystów. To raj dla narciarzy, szalejących na stokach od pierwszych opadów śniegów. Warto jednak pamiętać, że nie tylko. Także osoby, które nie uprawiają białego szaleństwa znajdą tu dla siebie moc atrakcji.
Gdy znudzą się nam już spacery po deptaku, warto wybrać się na zwiedzanie szlakiem pięknych, drewnianych cerkwi. W samej Krynicy i w jej okolicach znajduje się bowiem całe ich zatrzęsienie, przy czym część z nich została zamieniona w kościoły katolickie. Nawet osoby niespecjalnie interesujące się architekturą zachwyci piękno budynków, niepowtarzalne ikonostasy, polichromie i ikony patriarchów. Także budownictwo świeckie ma tutaj niepowtarzalny styl. Drewniane wille z XIX wieku w stylu alpejskim, z opartymi na słupach gankami i ozdobnymi balustradami podziwiać można miedzy innymi przy bulwarach Dietla.
Zmęczeni będziemy mogli skorzystać z Kolei Gondolowej, która dostarczy wrażeń i widoków najwyższych lotów. Jest to najnowocześniejsza i najdłuższa kolej tego typu w Polsce. Z jej pomocą dotrzemy na Jaworzynę Krynicką, z której szczytu rozciąga się widok na Tatry, Gorce, Beskid Niski i Małe Pieniny.
Gdy nabierzemy apetytu, warto wstąpić do oryginalnej Karczmy Łemkowskiej, gdzie spróbujemy dań regionalnych górali karpackich, wysiedlonych z okolic po wojnie. Płyny uzupełnimy w jednej z czterech Pijalni Wód Mineralnych, gdzie spróbujemy naturalnych, zdrowotnych wód, od których Krynica wzięła swoją nazwę.
Na deser zostało Muzeum Nikifora, gdzie obejrzeć można kilkadziesiąt prac artysty oraz pamiątki po nim. W sierpniu ponadto będziemy mogli uczestniczyć w festiwalu imienia Jana Kiepury, który upodobał sobie to miejsce do tego stopnia, że wybudował tu willę. W Krynicy znajduje się także pomnik artysty.
Zamiast więc wyszukiwać zachodnich kurortów, warto odwiedzić dobrze znane i jak niektórzy twierdzą "oklepane" polskie miejscowości, by cieszyć się ich pięknem i swojskim folklorem, delektując naszą własną historią i kulturą.